ŚWIECKI ZAKON KARMELITÓW BOSYCH
W LUBLINIE
pod wezwaniem św. Józefa
Ordo Carmelitarum Discalceatorum Saecularis - OCDS
Wspólnotowe spotkanie integracyjne w Czemiernikach
19 lipca – sobota. Wymodlone słońce od samego rana cieszyło nas
swoim widokiem i ciepłem. Po porannej Mszy św. część osób z
naszej wspólnoty udała się samochodem do Czemiernik, gdzie
dołączyłyśmy do innych uczestników naszego wspólnotowego
spotkania integracyjnego zorganizowanego u jednej z naszych
sióstr - siostry Marysi. Marysia na wstępie oprowadziła nas po
miejscowym kościele opowiadając o różnych wydarzeniach
związanych z tym miejscem. Następnie gościnnie przyjęła nas w
swoim przydomowym ogródku skąd po wspólnym posiłku udałyśmy się
do docelowego miejsca naszego spotkania, czyli zacisznej, leśnej
działki. Na miejscu ok. godziny 11:00 odmówiłyśmy różaniec,
wspólnotowo rozważając poszczególne tajemnice radosne. Różaniec
ten był jednocześnie naszą duchową więzią z odprawianą właśnie o
tej godzinie przez Ojca Delegata w Czernej Mszą św. Nasze
spotkanie miało charakter modlitewno – rekreacyjny. Wśród drzew,
igieł i szyszek sosnowych, w ciszy przerywanej jedynie śpiewem
ptaków i od czasu do czasu klekotem bociana z pobliskiego
gniazda przeniosłyśmy się myślą i duchem do XVI wiecznej
Hiszpanii. Każda z nas czytała przypadkowo wybrany urywek z
dzieł św. Teresy od Jezusa znajdując w tym co czytała bardzo
aktualne dla siebie wskazówki i pouczenia. Po raz kolejny
mogłyśmy doświadczyć jak ponadczasowa jest nauka naszej duchowej
Matki, św. Teresy od Jezusa, jak wciąż, pomimo upływu ponad 400
lat jest ona żywa i aktualna. Nasze modlitwy i rozważania
przeplatane były bardziej przyziemnymi, ale jakże istotnymi dla
każdej wspólnoty zajęciami. Podziwiałyśmy i cieszyłyśmy się
pięknem otaczającej nas przyrody. Z radością spożywałyśmy nasz
wspólnie przygotowany posiłek. Nie zabrakło także niespodzianek,
do których niewątpliwie należały lody przywiezione przez siostrę
Elę. Czas wspólnie spędzany tak szybko mijał, że po odmówieniu
Koronki do Miłosierdzia Bożego przy przydrożnej kapliczce, zanim
się spostrzegłyśmy nadszedł czas by pożegnać się z naszą
gościnną siostrą Marysią, i wracać do domu. Z żalem
wyjeżdżałyśmy z tego zacisznego miejsca obiecując sobie spotkać
się tu znowu przy najbliższej okazji.